sobota, 24 stycznia 2015

cisza

Tak to ja trzymałam za ręce tatę kiedy umierał.
Tak to ja. Ściskałam mocno Jego dłonie i odwracałam twarz - nie mogąc patrzeć na ostatni oddech.
Wtedy poczułam co to jest naprawdę bezsilność - kiedy naprawdę nic nie można zrobić.
Z mojego gardła wydobył się jakiś bliżej nie określony dźwięk, a potem cisza, druzgocąca, przeraźliwa cisza - cisza niezakłócona Jego oddychaniem.

3 komentarze:

  1. Smutne bardzo. Musiałaś być bardzo dzielna...

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam 10 lat, kiedy odeszła moja Ciocia.
    Wiem Ciocia, a Tata to jakby dwa różne światy...
    Ale tamte chwile, sceny i obrazy wracają do mnie bardzo często.
    To ja trzymałam Ją za rękę, słyszałam ostatnie słowa...
    Przeżyłam to bardzo i doskonale wiem co czułaś i czujesz, bo takie sytuacje mimo wszystko w naszym życiu ciągle są świeże.
    Trzymaj się Kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. To trudny i niebezpieczny temat dla naszych emocji...
    Cisza...
    Przesyłam moc empatii

    OdpowiedzUsuń